#92
Naszła nas dzisiaj ochota na coś słodkiego. I drożdżowego. I najlepiej z owocami. No i wpadliśmy na drożdżowy placek ze śliwkami. W końcu trzeba korzystać, póki jest sezon!
Ciasto wyszło pyszne, puszyste i muszę przyznać, że całkiem nieźle wyrosło :D
Składniki:
- 2 szklanki mąki pszennej
- pół szklanki cukru
- 2 jajka (w temp. pokojowej)
- 30g świeżych drożdży
- pół szklanki ciepłego mleka
- 50g margaryny, roztopionej
- szczypta soli
- pół łyżeczki cynamonu
- śliwki
- 3 czubate łyżki mąki
- 3 łyżki cukru
- 50g zimnego masła lub margaryny
- ew. łyżeczka kwaśnej śmietany
Przygotowanie:
Do miski rozkruszyć drożdże, dodać łyżkę cukru, dwie łyżki mąki i trzy łyżki ciepłego mleka. Wymieszać i odstawić aby podrosło.
Do osobnej miski wsypać mąkę, cukier, sól i wbić jajka. Następnie wlać resztę ciepłego mleka, rozczyn i dokładnie wymieszać. Do ciasta wlać rozpuszczoną margarynę i jeszcze raz dokładnie, długo mieszać.
Ciasto przelać do wysmarowanej tłuszczem i posypanej bułką tartą keksówki i odstawić w ciepłe miejsce, na ponad pół godziny do podrośnięcia.
W tym czasie śliwki umyć, przekroić na połówki i usunąć pestki. Następnie przygotować kruszonkę: do miski wsypać mąkę, cukier i pokrojoną w male kawałki margarynę. Energicznie połączyć składniki palcami, by powstałą spójna kruszonka.
Gdy ciasto podrośnie wyłożyć na nie śliwki i posypać kruszonką. Piec w piekarniku rozgrzanym do 160 stopni przez 40 minut. Gotowe ciasto można dodatkowo posypać cukrem pudrem.
Uwielbiam drożdżowe ciachaa, a to prezentuje się cudnie :)
OdpowiedzUsuńPorywam kawałeczek na jutro do kawusi :)
Pozdrawiamy :))
Pysznie wygląda:)
OdpowiedzUsuńŚwietne ciasto, robiłam ostatnio drożdżowe ze śliwkami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie.
wpadam na kawałeczek :)
OdpowiedzUsuńciacho wygląda pysznie - przypomina się dzieciństwo i wakacje na wsi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam również do mnie
Ciasto wygląda mega apetycznie :) I fajne zdjęcia :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że to powiem, ale w Twoim wieku (ja w Twoim wieku nie cierpiałam, gdy ktoś tak mówił ;P) o drożdżowym cieście myślałam jak o K2: czadowo byłoby się wspiąć na taką wysokość, ale tu jest mi dobrze, bezpiecznie i da się żyć. Tak... tylko jakie to życie! :) wydawało mi się to mega trudne, ale kiedy się odważyłam to nie tylko byłam blada i dumna, ale też do dziś (od tamtego czasu minęło ładnych parę lat) to moje ulubione ciasto i robię je najczęściej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Pięknie wyrosło, pachnie aż u mnie :)
OdpowiedzUsuńNo i jestem:) Ciasto bardzo na czasie, pewnie się skuszę;-) Gratuluję tak pysznej pasji i to w tak młodym wieku, oraz pięknych zdjęć:)
OdpowiedzUsuńoj, uwielbiam takie ciasta, pychaa
OdpowiedzUsuńsuper ciacho... a deska w tle po prostu boska :)
OdpowiedzUsuń